środa, 17 lutego 2016

Jestem singlem i dobrze mi z tym!

Wczoraj z okazji spóźnionych Walentynek (a może bardziej Dnia Singla) wybrałam się z dwiema uroczymi paniami do kina na "Jak to robią single". Jako że wczorajszy dzień był dziwnie paskudny i odezwał się mój Elf Pogardy, potrzebowałam czegoś, co mnie rozweseli (było ze mną naprawdę źle, bo już hejtowałam nawet Stinga). Do kina szłam z pełnym przekonaniem, że będzie świetnie, ale z tyłu głowy jakiś wredny głos wciąż mi powtarzał: "To znowu głupia komedia, będzie żenująco". Jak dobrze, że ten pesymista szybko został zgładzony.

"Jak to robią single" to komedia, która opowiada o grupce ludzi (w zasadzie każde z nich w jakiś sposób jest ze sobą połączone) z Nowego Jorku, którzy starają się za wszelką cenę zdobyć swoją drugą połówkę. Brzmi znajomo? A no właśnie. Można by powiedzieć, że to kolejna idiotyczna opowiastka, na której wszyscy zarobią grube miliony, bo desperatki (może i desperaci) polecą szukać w filmie nierealnego poradnika, na podstawie którego zdobędą szczęście.

Wbrew pozorom to nieprawda. Okazuje się, że można żyć bez faceta (kobiety w sumie też, bo panowie również występują w tej produkcji) i udowadniają to bohaterowie filmu. Wydawać by się mogło, że skoro Nowy Jork to nieograniczone możliwości, całonocne imprezy, ludzie na każdym kroku i generalnie raj na ziemi. Samotni tam też są.

Tak naprawdę główną bohaterką filmu jest Alice (Dakota Johnson), która pojawia się w Nowym Jorku, po tym jak "robi sobie przerwę" ze swoim chłopakiem Joshem (Nicholas Braun). Postanawia się wyszaleć i wrócić do ukochanego. Jednak gdy jest już na to gotowa, on oznajmia jej, że nie ma takiej opcji, że on ma już i czas minął. Załamana dziewczyna początkowo za wszelką cenę stara się, by Josh do niej wrócił, ale gdy wie, że nie może na to liczyć, zaczyna się umawiać z innymi. Cały czas przy swoim boku ma przyjaciółkę Robin (Rebel Wilson), którą poznaje w pracy i razem tworzą zabawny, imprezowy duet. Do tego z boku jest siostra Alice, Meg (Leslie Mann), która jest ginekologiem i w pewnym momencie swojego życia pragnie mieć dziecko.

Jeśli chodzi o obsadę, to nie ukrywam, że jak tylko w zwiastunie zobaczyłam Dakotę Johnson, to stwierdziłam, że nie zniosę tego. Cóż, nie było tak źle, jednak zapewne inna aktorka zagrałaby tą rolę lepiej. Pani Johnson jest dla mnie nadal zbyt drewniana. Za to cały film skradła Rebel Wilson, którą uwielbiam. Tak jak wymiatała w Pitch Perfect, tak tutaj też daje zdrowo do pieca. Dodatkowo fajnie było zobaczy w jednej z ról Damona Wayansa Jr.

Produkcja inna niż wszystkie, ale momentami podobna do pozostałych jakie już widzieliśmy. Jednak można było płakać zarówno ze śmiechu jak i ze wzruszenia. Co do śmiechu, to przez moment wydawało mi się, że śmiałam się najgłośniej ze wszystkich na sali.

A co do tego jak to robią single to sprawa jest bardzo prosta. Jeśli uświadomisz sobie, że jesteś zadowolony ze swojego życia i nie zależy ci na tym, żeby jakiś drugi ktoś wchodził w twoją przestrzeń osobistą, manipulował tobą, mówił co masz robić, a co nie, a do tego ciągle sprowadzał cię do kompromisów, to olej to. Bądź wolny! Rób to co chcesz i co sprawia ci największą przyjemność. Nie potrzebujesz ograniczeń. Podążaj własnymi ścieżkami, popełniaj swoje błędy i nie przejmuj się, że jesteś sam. Jedyne co będzie ci potrzebne to prawdziwy i wspierający przyjaciel u twego boku, który zostanie z tobą na dobre i na złe. No chyba, że gdzieś po drodze trafi ci się ktoś kto pokocha cię takim jakim jesteś i nie będzie z tego powodu żadnych dziwnych sytuacji. Na siłę nie warto niczego szukać. Trzeba się pogodzić z tym co się ma i nie słuchać wszystkich tych, którzy chcieliby układać ci życie.


P.S. Dzisiaj już nie będzie śmieszkowania w kinie. Dzisiaj będzie poważnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz