Pisanie powieści to prawdziwa frajda, jednak co się dzieje, jeśli bohater bądź bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem poza kartami książki autora? Otóż wtedy to się zaczyna prawdziwy popis fanów. Powstaje coś co jest nazywane fanfickiem. Dla tych co nie do końca orientują się co to takiego to pokrótce wyjaśnie. Fanfick to opowiadanie, w którym fani wykorzystują bohaterów filmu, książki lub serialu do tego, by osadzić go w zupełnie innej rzeczywistości niż został stworzony. Bardzo często jest to spotykane na wszelkiego rodzaju forach lub blogach internetowych. Muszę się przyznać, ale również zdarzyło mi się popełnić kilka takich opowiadań. Z zasady nie można wydawać tego typu książek, ponieważ jest to nielegalne korzystanie z praw autorskich. Tak gdzieś kiedyś przeczytałam, ale skoro jest to blog o książkach, a takich książek się nie wydaję to czemu o tym piszę? A no właśnie...
Kilka tygodni temu w moje ręce (oczywiście będąc w Empiku, bo gdzie indziej?) wpadła pewna książka, która miała bardzo interesujący tytuł "Pusty dom Sherlocka". Podczas gdy powinnam pomóc mojej mamie szukać książki na prezent dla jej znajomej (a mama nie znosi tego sklepu) ruszyłam na mój ulubiony dział z sensacją i natrafiłam na ten projekt. Jak wskazuje tytuł wiąże się ona z wspaniałym detektywem-konsultantem, jednak nie jest to jakieś nieznane opowiadanie Sir Conan Doyle'a. Jest to zbiór najciekawszych opowiadań napisanych przez fanów. Gdy przeczytamy informacje z okładki to dowiemy się, że całe przedsięwzięcie powstało w bardzo ważnym celu. Fundusze ze sprzedaży książki zostają przeznaczone na rzecz domu, w którym mieszkał autor opowiadań o Sherlocku. W obecnym stanie dom jest ruiną i fundacja, która powstała, aby ratować posiadłość zdecydowała, żeby zaangażować fanów i stworzyć coś wspaniałego. Udało się powstrzymać pewnego dewelopera przed wyburzeniem budynki, ale potrzeba wsparcia finansowego jest ogromna do tego, bo odrestaurować dom. Jednym z najbardziej przejętych losem Undershaw jest Mark Gatiss, czyli pomysłodawca i scenarzysta serialu BBC "Sherlock", a także odtwórca roli brata detektywa, Mycrofta. Napisał on kilka słów przedmowy do "Pustego domu...". To samo uczyniły inne znane osobistości, które w jakiś sposób mają związek z Holmesem.
Opowiadania to zbiór przeróżnych pomysłów fanów z całego świata, zaczynając od Stanów Zjednoczonych, poprzez Australię, Rosję i Europę. Akcja fanficków toczy się za równo w XIX wieku jak i współcześnie, a także podczas wojny. Głównym narratorem zazwyczaj jest Watson, ale zdarzają się rozdziały, gdzie nigdy nie pada ani nazwisko Johna ani Sherlocka i musimy się domyślać o kogo może chodzić. Pod koniec książki jest również opowiadanie, w którym Holmes i Watson stają twarzą w twarz z... Sir Conan Doylem.
Szczerze mówiąc (a raczej pisząc) trudno mi by było wybrać jedno jedyne opowiadanie, które podoba mi się najbardziej. Wszystkie osoby, które przyczyniły się do powstania tej książki mają prawdziwy dar pisania. Czasami miałam wrażenie, że sam twórca Holmesa mógł napisać któreś z opowiadań. Muszę też wspomnieć o dwóch ważnych rzeczach w tej książce. Po pierwsze wciąga do tego stopnia, że czytałam ją w każdym możliwym miejscu i gdy tylko miałam czas. Potrafiłam ją czytać o trzeciej w nocy w samochodzie stojąc w kolejce do przejazdu, w łazience podczas kąpieli, a nawet teraz w akademiku, w którym egzystuję, gdy za drzwiami była impreza. Otwierając pierwszą stronę rozpoczyna się piękna i zupełnie nowa podróż, która trwa aż do ostatniego słowa. Drugą sprawą jest cena książki. Gdy tylko wzięłam ją do ręki byłam przekonana, że będzie kosztować więcej niż 30 zł. Ku mojej radości jej wartość to 19,90, a na empik.com (mówiłam już, że kocham ten sklep? :D) tylko 16,49 zł, więc po powrocie z miasta szybko zamówiłam książkę i dwa dni później leżała już na moim biurku.
Także jeżeli macie wielką ochotę poznać trochę innego Sherlocka albo zobaczyć jak widzą go inni to śmiało szukajcie książki w sklepach lub Internecie. Ja się zakochałam na nowo po raz setny i na pewno wrócę jeszcze do tej książki nie raz. A może jeśli bardziej dorosnę to sama się skuszę na napisanie czegoś o Holmesie, bo póki co kryminały to nie moja dziedzina twórczości.
P.S. Przepraszam za tak długą zwłokę, ale cóż... Nie miałam czasu, a teraz będę mieć go jeszcze mniej, bo studia filologiczne to czytanie książek, ale zupełnie innych niż tutaj mogłabym opisać. ;) Jednak obiecuję, że w miarę możliwości będę wrzucać coś nowego. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz