Ostatnio dużo się działo dlatego zapadła tu cisza i zaczęły
rosnąć chwasty. Ale postanowiłam to zmienić i stworzyć coś co może nie będzie
miało bliskiego związku z jedną konkretną książką. Ale obiecuję, że wezmę się
za jakieś czytanie czegoś normalnego i w końcu coś napiszę.
Ostatnio w mojej głowie siedziała głównie łacina, ale
wygrałam z nią walkę i mogę spokojnie już spalić książkę do tego
znienawidzonego przeze mnie przedmiotu. Jednak dzięki niej przyszło mi ostatnio
dużo jeździć tramwajem. Żeby dostać się na zaliczenie z niej musiałam opuszczać
rodzimy kampus i jeździć do centrum. Zajmowało mi to jakieś pół godziny w jedną
stronę. A jako, że jestem muzykoholikiem to nie ruszam się bez moich słuchawek
do telefonu. Na szczęście playlistę mam bardzo rozwiniętą i goszczą na niej
same zacne utwory (ale że każdy ma inny gust to jest ona zacna tylko dla mnie).
Ostatnio pokochałam opcję "kolejność losowa" i tak jeżdżąc sobie
miejską komunikacją to przypadek kierował tym czego słuchałam. No prawie. I
coraz bardziej wsłuchując się w teksty utworów zaczęłam zauważać, że dużo
kawałków zawiera w sobie fragmenty bądź całe teksty literackie, głównie poezję.
Z tej okazji chciałabym się pochylić nad kilkoma z nimi:
1. Bardzo ważnym utworem jest dla mnie "Nic dwa razy"
w wykonaniu Maanamu. A dlaczego? Już tłumaczę. Po pierwsze autorką tekstu (właściwie
wiersza) jest moja ukochana polska poetka Wisława Szymborska. Ludzie mogą mówić
co chcą o jej poezji, ale dla mnie była, jest i będzie mistrzynią słowa. Po
drugie, gdy Kora zabierała się za ten utwór zwróciła się do Szymborskiej z
prośbą czy mogłaby wykorzystać tekst w utworze. Poetka się zgodziła, jednak
zaznaczyła, że każde słowo w piosence ma być dokładnie odwzorowane tak jak jest
w oryginale i nie zgadza się na modyfikacje. A że twórcom muzyki zdarza się, że
lubią kombinować to się nie dziwie. Ten tekst ma tylko prawo bytu w oryginale,
tak jak powstał. Kora się zgodziła i dzięki temu powstała piękna, energetyczna
piosenka z głębokim tekstem. No i po trzecie kocham tą piosenkę, bo Maanam to
jeden z ulubionych zespołów moich i mojego taty. Rodzinne wspomnienia górą!
2. Następną piosenką jest "To my Polacy" poznańskiej
grupy 52 Dębiec. Poza tym, że obnażają oni nasze cebulactwo i cechy narodowe to
wpletli bardzo sprytnie zdanie, które jest autorstwa Kazimierza
Przerwy-Tetmajera: "Wolę polskie gówno w polu niż fiołki w Neapolu".
Czyli totalny patriotyzm. Mówią, że raperzy to puste słoiki, a tu widać, że
Hans zna się na rzeczy i wie co dobre.
3. Kolejnym utworem jest "Jutro" Comy. Może nie ma
w tekście samego konkretnego cytatu z jakiegoś utworu, ale za to padają ważne
nazwiska dla polskiej literatury. Rogucki wiedział co dobre pisząc tekst: "Nagłe
objawienia: Bursa, Miłosz, Lem". Każdy kto kiedykolwiek miał do czynienia
z poezją wie kto to Miłosz czy Bursa. Z kolei Lem jest jednym z najważniejszym
pisarzy science-fiction na świecie i nie boję się tego powiedzieć.
4. Klasykę literatury polskiej w swojej twórczości zawarł
nawet Kazik w utworze Kultu "Baranek". Któż nie zna:
"Na głowie kwietny ma wianek,
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią lata motylek".
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią lata motylek".
Każdy w szkole (jeśli nie w gimnazjum to w liceum) omawiał
znane i lubiane "Dziady" Mickiewicza. Pamiętam jak czytaliśmy w
gimnazjum "Dziady" z podziałem na role. Jedyne o czym myślałam
podczas czytania przez kolegów i koleżanki z klasy tych fragmentów to to, żeby
nie zacząć śpiewać na głos właśnie "Baranka". Pominę już fakt, że uwielbiam
cały tekst tej piosenki i opis tej jego idealnej kobiety, która jest po prostu
zwykłą Roxanne, a on się łudzi, że biedaczka ciężko pracuje na jachtach. No ale
miłość już taka jest. Podobno.
5. Następnym przykładem wiersza w piosence jest "Niepewność"
już wcześniej wspomnianego Mickiewicza. Po ten tekst sięgnął Marek Grechuta i
powstał piękny utwór, przy którym człowiek zaczyna dochodzić do różnych
wniosków na temat swojego życia, a przynajmniej tej części uczuciowej (o ile ją
się ma). Przepiękny tekst: "Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
nie tracę zmysłów kiedy cię zobaczę...". Generalnie nie lubię Mickiewicza,
ale to mu się udało.
6. Skoro już jestem przy wielkich polskich twórcach, ale i
geniuszach wokalnych trzeba się zatrzymać nad Tuwimem i jego "Wspomnieniem",
z którego piosenkę stworzył Czesław Niemen. Muszę się przyznać, że o istnieniu
tej piosenki dowiedziałam się dopiero w gimnazjum, gdy nauczyciel od plastyki nakazał
nam stworzyć do teego utworu okładkę na naszą płytę. Pamiętam, że miałam z tym
trochę problem, ale pozwolił mi wtedy dołożyć jeszcze kilka innych piosenek do
mojej pracy, m.in. "Behind blue eyes" The Who czy "Highway to
hell" AC/DC i powstała piękna czerwono-pomarańczowo-żółta okładka, na
której była błękitna autostrada, po której płynęły jesienne liście, a nad wszystkim
górowały niebieskie oczy. I co, można? Można. Chociaż przyznam się, że jestem
plastycznym beztalenciem to z tego byłam dumna. A oprócz szóstki w dzienniku
powiększyła mi się playlista. I mimo, że mamy już praktycznie wiosnę to: "Mimozami
jesień się zaczyna...".
P.S. Tuwim jest także w wielu innych utworach np. u Ewy
Demarczyk, Grzegorza Turnaua czy Strachów na Lachy. Nic, tylko słuchać,
testować i się zachwycać.
7. Ostatnia piosenka, o której chciałabym wspomnieć to tym
razem wiersz mojego ukochanego polskiego poety, którego większość nie lubi,
czyli Edwarda Stachury. Po jego teksty bardzo często sięgał zespół Stare Dobre
Małżeństwo. I właśnie o jednej z takich piosenek sobie przypomniałam. "Jest
już za późno, nie jest za późno" to jeden z piękniejszych (oczywiście
według mnie) tekstów Stachury. Najchętniej zacytowałabym tu cały utwór, ale nie
zrobię tego. Pozostanę tylko przy tym:
"Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet,
Cudnie spokrewnią się ciała nam".
Cudnie spokrewnią się ciała nam".
Pamiętam, że moi rodzice kiedyś bardzo często słuchali tego
zespołu, a ja nie mogłam pojąć co w nim takiego jest. Na szczęście po jakimś
czasie zrozumiałam, tylko, że chyba rodzice zapomnieli, że ten zespół istnieje.
Będę im musiała to przypomnieć.
Zapewne zapomniałam o jakiś
zespołach/wykonawcach/wokalistach i ich powiązaniach z literaturą, ale mam
nadzieję, że Wy też macie takie swoje perełki. Jak widać, muzyka ściśle łączy
się z literaturą, a literatura z muzyką. Wystarczy tylko słuchać i czytać.